"Lubię być zabijana" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Adam Karol Drozdowski w Teatrakcjach.

Seks, przemoc i wulgaryzmy, czyli oblicza współczesnego performance'u. Na małej scenie Teatru Studio swój najnowszy program prezentuje Miranda Piano, znana kontrowersyjna performerka polskiego pochodzenia. Sama na scenie, w pełnym świetle, uzbrojona w mikrofon bezlitośnie atakuje swoim agresywnym podejściem do życia i świata. W prawie półtoragodzinnym monologu podsumowuje swój dotychczasowy dorobek artystyczny (akcje takie jak np. wspinaczka na Kolumnę Nelsona nago, udział w filmie soft porno "Usta pełne kleju"), swoje życie erotyczne (bo jedyną prawdziwą walutą są kutasy), swoje przemyślenia filozoficzne etc. Wciąga w te opowieści widzów, daje im do rozwiązania zadania matematyczne, bezczelnie grzebie w torebkach Bezustannie prowokuje - pozorując stosunek seksualny, obrzucając ich wulgaryzmami, sugerując, żeby się zabili, jeśli zajmują się doradztwem finansowym albo marketingiem, wreszcie po prostu odmawiając dalszego grania na złość niezaangaż