"West Side Story" w reż. Laco Adamika w Teatrze Rorywki w Chorzowie. Pisze Regina Gowarzewska Griessgraber w Dzienniku Zachodnim.
Miłość skazana na śmierć, czyli po premierze "West Side Story" w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Ustawka kiboli kończy się jatki. Dwa trupy i wielu rannych. To nie informacja o bijatyce po meczu, ale współczesne spojrzenia na klasykę musicalu, czyli "West Side Story" Leonarda Bernsteina. Realizatorzy spektaklu w Chorzowie postanowili przybliżyć go współczesnemu widzowi. Sięgnęli po nowe tłumaczenie tekstu autorstwa Romana Kołakowskiego. Dzięki temu język, którym posługują się bohaterowie, chociaż z wulgaryzmami, stał się żywszy i bliższy współczesnej ulicy i subkulturom - a przecież o tym jest spektakl. "West Side Story" to opowieść o tragicznych kochankach, których dzielą uprzedzenia, "Romeo i Julia" na miarę XXI wieku. Na scenie ścierają się dwa gangi. Sharki to brudasy z Portoryko, które postanowiły zamieszkać w USA. Jety to rdzenni Amerykanie, którzy... zapomnieli już, że przodkowie każdego z nich byli imigrantami. Wyciągają rę