"Jordan" w reż. Grzegorza Kempinsky'ego w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Sztuka Anny Reynolds i Moiry Buffini Jordan, którą na afisz wprowadził Teatr Śląski w Katowicach, oparta jest na faktach. Reynolds wysłuchała opowieści, a raczej spowiedzi młodziutkiej dzieciobójczyni w więzieniu i poruszona jej cierpieniem zapisała te zwierzenia w formie monodramu. Nigdy wcześniej nie miała doświadczenia pisarskiego, tekst poprawiła więc i nadała mu bardziej sceniczny wymiar pierwsza wykonawczyni roli Shirley - Moira Buffini. Zakorzenienie w rzeczywistości nie oznacza jednak, że Jordan to dramaturgiczna rewelacja. Historia Shirley, choć wstrząsająca, jest do bólu przewidywalna i bardziej przypomina telewizyjny reportaż sądowy niż materiał dla teatru. Życie bohaterki to od początku senny koszmar. Wrażliwa i spragniona miłości dorasta w domu, w którym prymitywny ojciec maltretuje matkę, a wzorce zachowań czerpie się wprost z ulicy. Shirley szybko dojrzewa fizycznie, ale psychicznie pozostaje dzieckiem, przyjmującym związek z nie