"Łup" w reż. Iwo Vedrala w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Najnowszy spektakl Teatru Wybrzeże to zabawna komedia i nic ponad to. "Łup" Joe Ortona w reżyserii Iwo Vedrala wstydu Wybrzeżu nie przynosi, ale pozostawia spory niedosyt. Po przekombinowanym "Poskromieniu złośnicy" w reż. Szymona Kaczmarka wystawiono w Teatrze Wybrzeże zupełnie nieudane "Wiele hałasu o nic" (reż. Adam Orzechowski). Oczekiwania wobec najnowszej premiery były więc spore. Tym bardziej, że niefortunne otwarcie sezonu zbiegło się z półmetkiem dyrekcji Adama Orzechowskiego, który nie może pochwalić się wieloma sukcesami artystycznymi prowadzonego przez siebie, bądź co bądź, największego teatru dramatycznego na Pomorzu. Joe Orton w ciągu trzydziestoczteroletniego życia wyspecjalizował się w pisaniu czarnych komedii, przeważnie prowokacyjnych i skandalizujących. Do takich należy również "Łup", który, ubrany w farsę detektywistyczną, w groteskowo-ironiczny sposób wyśmiewa policję, wiarę katolicką, czy instytucję małżeńst