EN

31.07.1994 Wersja do druku

Zabawa z Balladyną

Jeleń na rykowisku, haftowana makatka ze zbożną maksymą, odpustowe kolory i jarmarczne świecidełka. Wszystko to ojciec i syn, {#os#1530}Jarosław{/#} i {#os#1531}Adam{/#} Kilianowie, wprowadzili do swej inscenizacji "Balladyny" w warszawskim Teatrze Powszechnym. Sztukę Juliusza {#au#126}Słowackiego{/#} pokazali w poetyce komiksu, mocno zabarwionego kiczem. Spektakl aż kipi pomysłami, zwłaszcza w scenografii, jest pełen humoru i dowcipu - na pewno niekonwencjonalny. Nareszcie nienudna klasyka! A jednak w fajerwerkach reżyserskich i scenograficznych pomysłów zagubił się gdzieś ton dramatyczny, wpisany w tekst Słowackiego. Jedynie Ewa {#os#302}Dałkowska{/#} w roli Matki ocala ten ton. Inne postaci rysowane są - jak na komiks przystało - grubą kreską: urodziwy i rycerski Kirkor Rafała {#os#5745}Królikowskiego{/#}, słodka blondyneczka Alina Beaty {#os#6674}Ścibakówny{/#} i posępna brunetka Balladyna Doroty {#os#1661}Landowskiej{/#}. Powabną Goplanę z syrenim

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Twój Styl nr 8

Data:

31.07.1994

Realizacje repertuarowe