EN

23.09.1978 Wersja do druku

Zabawa w naturalizm

Świat jest zły, a ludzie na ogół paskudni. Dowiadujemy się tego już na początku przedsta­wienia gdy noc przechodząca w brzask ujawnia - na pogrążonej w półmroku, prawie pustej scenie - różne epizodyczne, dość niecne spra­wki. Rozczochrana dziewczyna w ko­szuli wymyka się do kochanka, za co jej zła i ordynarna pani wyrzuci ją rychło ze służby. Otępiały biedak, zaprzągnięty do taczki, krąży bełkocząc coś, niby w kieracie. Syn gospodar­ski, syty i zadowolony z siebie, wyle­wa mleko, które nędzarka zdołała skraść, by nakarmić bodaj jedno ze swych wiecznie głodnych dzieci. Pi­jany ojciec napastuje córkę... Świat jest zły. Także za dnia, w za­możnym nowobogackim salonie. Al­koholizm, wyuzdanie, bezmyślność, kult majątku, bezwzględność, nie­wierność ideałom. Żona zdradza mę­ża z młodszym od siebie sio­strzeńcem, którego swata w do­datku z pasierbicą. Męża niewie­le to obchodzi, bo wyłączną je­go namiętnością

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabawa w naturalizm

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 38

Autor:

Marta Fik

Data:

23.09.1978

Realizacje repertuarowe