EN

7.01.1967 Wersja do druku

Zabawa w morderców

Troje rodzeństwa - dwie siostry i brat - bawi się w mordowanie taty i mamy. Ła­dna zabawa! A potem w sąd nad zabójcą. Urządzają przed­stawienie, w którym przejmu­ją kolejno różne role. Ma to być rekompensata utajonych uczuć i zastępcza realizacja podświadomych zamierzeń sfrustrowanych dzieci. Syn Lolo morduje - w przenośni - rodziców, aby żyć, aby uwol­nić się spod ich tyranii. Jose Triana, kubański autor "Wie­czoru zbrodniarzy", sztuki na­grodzonej na konkursie krajów Ameryki Łacińskiej w Hawa­nie, chciał zapewne z całą okrutną bezwzględnością odsło­nić: jaka jesteś rodzino? To wszystko pokazane bezpośred­nio, w tradycyjnej realistycz­nej sztuce byłoby nie do znie­sienie przez swój prymitywizm i banał. Triana musiał czytać lub oglądać na scenie Geneta, wobec czego całą historię ubrał w grę udowadniania, odbicia, i pozorów, wprawdzie bez śla­du Genetowskiej erotyki, ale z dodatkiem odpowiedniej do­zy okrucieństwa zarówn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 6

Autor:

August Grodzicki

Data:

07.01.1967

Realizacje repertuarowe