W królestwie starożytnej Mezopotamii uprawiano w pewnych okolicznościach dość niezwykłą zabawą. Na parą dni obierano władcą kraju najnędzniejszego z jego mieszkańców, najczęściej niezbyt normalnego. Zabawa kończyła się jednak okrutnie - koronowanego biedaka ofiarowywano bogom. Ten motyw karnawałowej zamiany ról właściwy jednakowo różnym kulturom i epokom stał się jednym z najczęściej pojawiających się motywów literackich. U nas miał on zazwyczaj charakter ludowy, chodziło w nim bowiem o zabawę "z chłopa król". Wspomnijmy tu tylko choćby Grabca z "Balladyny" Słowackiego. Cóż to jednak znaczy, jeśli do takiego tematu bierze się autor współczesny? Jarosław Marek Rymkiewicz, autor "Króla Mięsopusta" ma w tej sprawie szerszą teorię, sprowadzającą się do stwierdzenia, że w skarbnicy ludzkiej kultury są tematy, postawy i postacie wieczne i tylko one warte są naszego autentycznego zainteresowania. Myśl słusz
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 127