EN

22.03.2021, 10:54 Wersja do druku

Zabawa w chowanego

Lewiatan Borisa Akunina  w reż. Bartosza Konopki w Teatrze Telewizji. Pisze Andrzej Dabrówka w portalu Teatrologia.info

Zagadka kryminalna jest, historycznie patrząc, wyspecjalizowanym romansem obyczajowym. W ambitnych realizacjach może nieść duży ładunek wiedzy o rzeczywistych środowiskach i ich zwyczajach, choć całość jest zwykle konwencjonalna i służy tylko jako sztafaż dla urozmaicenia i skomplikowania zagadkowej intrygi.

Ze względu na dobór motywów fabuła kryminalna jest jakimś kompromisem między gazetową kroniką policyjną (pitaval) a klasyczną tragedią. Tutaj również konwencjonalność silnie zatarła tragiczny wymiar, wskutek czego nikt nie jest przejęty ludzkim wymiarem zbrodni, nikt nikomu nie współczuje, nawet uczestnicy świata przedstawionego rzadko cierpią ani nie rozpaczają. Żywioł komedii tak silnie przepaja konwencję kryminalną, że salwami śmiechu kwitujemy sceny ukrywania trupów czy podobne zabiegi.

Zagadka

Wiedząc o konwencjonalności fikcji literackiej w tym gatunku autorzy kryminałów prześcigają się w konstruowaniu wymyślnych zagadek, a wśród nich do ulubionych należą takie, których świat przedstawiony jest ściśle ograniczony czasoprzestrzennie, dzięki czemu uważny czytelnik mógłby sam rozwiązać zagadkę. Odizolowana willa, pociąg w biegu – to wiekopomne wzory, które wszyscy znamy: 10 małych Murzynków czy Morderstwo w Orient Expressie.

Lewiatan sięga do tego ostatniego modelu. Rzecz dzieje się na statku dalekomorskim płynącym z Anglii przez Suez do Indii, i nie jest to współczesny wycieczkowiec wiozący ludność całego miasteczka, której nie sposób poznać, a więc nijak nie można posmakować uroku zagadki wynikającego z faktu, że zbrodni dokonała jedna z osób, które znamy.

Tu liczbę podejrzanych ograniczono do tuzina pasażerów pierwszej klasy zgromadzonych w luksusowym salonie. Punktem wyjścia intrygi jest zbiorowy mord dokonany w Paryżu na bogatym kolekcjonerze i całej jego rodzinie wraz ze służącymi.

Tu liczbę podejrzanych ograniczono do tuzina pasażerów pierwszej klasy zgromadzonych w luksusowym salonie. Punktem wyjścia intrygi jest zbiorowy mord dokonany w Paryżu na bogatym kolekcjonerze i całej jego rodzinie wraz ze służącymi.

Pitavalowy zaczyn opowieści jest podkreślony przez cytowanie wycinka z paryskiej gazety, której reporter przedstawia główne fakty i domysły. Najbardziej wartościowy przedmiot zrabowany przez sprawców został jednak przez nich porzucony, przez co zbrodnia staje się podwójnie niejasna: do tajemnicy metodycznego zabicia tylu osób w jednym miejscu, które bynajmniej się nie broniły, dochodzi jeszcze motyw, skoro nie był nim rabunek cennego posążka Sziwy. Kieruje to uwagę pilnych obserwatorów na drugorzędny detal, batikową chustkę z obrazkiem, która okaże się centralnym wątkiem organizującym zbrodnię i pozwalającym ją wyjaśnić. Kształt chustki i obrazek prowadzą do wielkiego skarbu „szmaragdowego radży”, który ukrył swoją bezcenną kolekcję drogich kamieni i w obliczu spodziewanej śmierci przekazuje tajnym szyfrem wiadomość o schowku swojemu synowi przebywającemu w Europie. Jak się okazuje i syn radży ze swoją wspólniczką, i chustka także podróżują z nami statkiem do Kalkuty.

Grupa

Schematyczność fabuły skłania autorów do urozmaicania obsady, co czyni zagadkę bardziej skomplikowaną, a jej wyjaśnienie bardziej efektownym.

Tutaj mamy nie tylko międzynarodowe towarzystwo, z przewagą Brytyjczyków, ale śledztwo prowadzi oficjalnie Francuz Komisarz Gauche (Piotr Głowacki), wspomaga go zaś, a później zastępuje rosyjski dyplomata Erast Fandorin (Piotr Żurawski), imponujący wiedzą („dyplomacja to wiedza”) i wnikliwością interpretowania pozornie błahych detali. Do znacznego postępu w wyjaśnieniu zagadki przyczynia się profesor indologii Anthony Sweetchild (Tomasz Drabek).

Jest japoński oficer po cywilnemu Gintaro Aono (Hiroaki Murakami), z którym Rosjanin mówi po japońsku i angielska żona (Anna Smołowik) francuskiego lekarza (granego przez Dominika Nowaka), która nie mówi jednak po francusku, więc wtrąca angielskojęzyczne okrzyki.

Partie obcojęzyczne są tłumaczone na polski w napisach u dołu ekranu. Dziwaczny to zabieg inscenizacyjny, w którym kolidują konwencje, bo mamy rozumieć, że kiedy słyszymy polski, to dlatego że wszyscy mówią po francusku.

Uwagę skupiają poza tym role podejrzanych dam o niejasnej przeszłości, Clarissy Stamp (Karolina Gruszka) i Renaty Clébère (Maria Dębska). Reszta postaci drugoplanowych to parę charakterystycznych osób: pierwszy oficer Charles Régnier (Otar Saralidze), będący w istocie kimś innym, brytyjski baron Stokes (Jan Marczewski), ponadto kapitan „Lewiatana” i dochodzący na krótko miejscowy inspektor z portu w Bombaju.

Wypełnianie krzyżówki

Przy tych wszystkich zachodnio-orientalnych smakach i całej imperialnej egzotyce, ciężko jest wskazać walor artystyczny tej prozy i tego przedstawienia. Ktoś niegustujący w rozwiązywaniu takich krzyżówek z trudem się angażuje w rozwikływanie niejasności, konfrontowanie postaw i dociekanie intencji. Egzotyka postaci przydaje barwności zdarzeniom na scenie, autentyczny Japończyk wnosi pewien warsztatowy koloryt, ale w sumie zbyt to wszystko jest odległe od fikcjonalnej aury pozwalającej widzowi utożsamiać się z osobami, o których przeszłości i motywach działania nic nie wiemy oprócz paru zdań autoprezentacji. Płytka psychologia, całkowity brak lirycznej głębi, która jest ostatecznym ratunkiem słabej epiki – to wszystko powoduje, że dość obojętnie przyglądamy się tej zabawie w chowanego wykonywanej przez grupę dorosłych dziwaków.

Iskra

Jedyny przebłysk artystycznej iskry to wizyjna postać małej dziewczynki (Natalia Wolska), w której być może uosabiają się dawne krzywdy napędzające późniejsze zbrodnie. Wówczas byłyby zrozumiałe jako forma socjopatycznej pomsty, tak bezkompromisowej, że aż posuwającej się do podania sztyletu.

Jednak dziewczynka z lalką – jak się domyślamy mała Maria, która mając sześć lat wyrzuciła przez okno rocznego braciszka – nie ukazuje się tylko swojej dorosłej wersji, ale wcześniej szepcze coś także do ucha komisarzowi. Przypuszczalnie jest to jego intryga mająca na celu odwrócenie uwagi zbrodniarki od postępującego śledztwa. Jest jakby demoniczną muzą tej kryminalnej historii, jednakże i tu fragmentaryczność, brak systemowości w zachowaniach i funkcji tej postaci z trudem pozwala uznać ją za artystyczny walor sztuki.

Wystrój

Wnętrza to stylowy centralny salon, mostek kapitański i kilka kabin, gdzie rozgrywają się pewne epizody. Scenografia malowniczo oddaje przedmodernistyczny przepych – oczywiście względny, bo w końcu nie jesteśmy w pałacu, tylko na statku. I w zakresie wystroju panuje pewna dwoistość, bo oprócz realistycznej imitacji morskiego krajobrazu za oknami salonu, sceny są przedzielane żywą kreskówką imitującą ruch statku między falami morza.

Kostiumy również wyróżniają się dużym bogactwem wzorów. Wszystko składa się na dość naturalistyczny obraz wyglądu i zachowań dawnego dobrego towarzystwa.

Warstwa muzyczna podkreśla niesamowitość zdarzeń, ze wzburzonego morza dochodzi jakiś ryk lewiatana.

Klasyczne chwyty

W swoim rodzaju nie jest to dzieło chybione. Zarówno dobór motywów, zestaw podejrzanych postaci, ich stopniowe rozpoznawanie i eliminacja z grona podejrzanych, nieuchronne zbliżanie się do wyjaśnienia – wszystko przebiega zgodnie z klasycznymi regułami: główne podejrzenia kierowane są na kolejne niewłaściwe osoby, nieujawniony zbrodniarz intryguje i nadal zabija, gdy śledztwo się zbytnio do niego zbliża. Jest także kilka niekonwencjonalnych rozwiązań: prowadzący śledztwo francuski komisarz ma swojego krytycznego przeciwnika-partnera, który w kluczowym momencie zaprzecza jego rozpoznaniom i odwraca śledztwo od niewłaściwej osoby. Jest w tym pewna logika: wyrafinowanego zbrodniarza, któremu pomaga zło wcielone w małą dziewczynkę, nie zdoła zdemaskować jeden śledczy, i nawet ten drugi zostanie pokonany.

Lewiatan. Autor: Boris Akunin; przekład: Małgorzata Buchalik; adaptacja: Cezary Harasimowicz; reżyseria: Bartosz Konopka; zdjęcia: Paweł Dyllus; scenografia: Marcel Sławiński, Katarzyna Sobańska; kostiumy: Dorota Roqueplo; Muzyka: Bartosz Chajdecki. Obsada: Piotr Żurawski (Erast Fandorin), Piotr Głowacki (Komisarz Gauche), Karolina Gruszka (Miss Clarissa Stamp), Jan Marczewski (Sir Reginald Milford Stokes), Hiroaki Murakami (Hintaro Aono), Maria Dębska(Madame Renata Clébère), Dominik Nowak (Dr Truffo), Anna Smołowik (Mrs. Truffo), Tomasz Drabek (Prof. Anthony Sweetchild), Jakub Snochowski (Kapitan Cliff), Maciej Cymorek (Inspektor Jackson). Teatr Telewizji. Premiera 8 marca 2021.

Tytuł oryginalny

Zabawaw chowanego

Źródło:


Link do źródła

Autor:

Andrzej Dąbrówka

Data publikacji oryginału:

18.03.2021