Mało które z przedstawień obrosło taką legendą jak "Zabawa" Sławomira Mrożka w wykonaniu Adama Krawczuka, Rafała Rutkowskiego i Macieja Wierzbickiego - wznowione, i słusznie, przez Montownię we własnej Siedzibie. Widowisko pierwotnie przygotowane zostało w Kole Naukowym warszawskiej PWST pod opieką artystyczną Jarosława Gajewskiego. I choć od premiery minęło ponad dziesięć lat nadal fascynuje. Trzech parobków usiłuje spędzić wolny czas, ale nie udaje im się znaleźć zapowiedzianej zabawy ani też nie starcza im inwencji, by zorganizować ją we własnym gronie. Ich determinacja jest jednak tak wielka, że dwóch decyduje się poświęcić trzeciego. Chcą, by dla wspólnej idei (zabawy) oddał własne życie. Wtedy będzie i pogrzeb, i stypa - celebra i święto. Może to zabawa niezbyt typowa, ale przynajmniej zdarzy się coś prawdziwego. Obsypane nagrodami studenckie przedstawienie doznało nobilitacji, wchodząc "z marszu" do repertuaru profesjonalnych
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita, nr 163