"Czas matek" Teatru Ósmego Dnia z Poznania, "Eskesta Shoulder Dancing Of Ethiopian Jewry" Beta Dance Troupe z Izraela oraz buskerzy na VIII Międzynarodowym Festiwalu Artystów Ulicy w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.
Co może łączyć tak odmienne w swej estetyce przedstawienia jak "Czas matek" Teatru Ósmego Dnia i "Eskesta Shoulder Dancing Of Ethiopian Jewry" Beta Dance Troupe z Izraela? Poruszanie ważnych i trudnych tematów obudowanych w metaforycznej formie. Tegoroczna edycja Międzynarodowego Festiwalu Artystów, oprócz swego czysto zabawowego charakteru miała także swój nurt poważny. Do niego właśnie można zaliczyć powyższe inscenizacje. Ósemki, znane z zaangażowania w wielkie sprawy tego świata, czułe na ludzką niesprawiedliwość tym razem wzięły na warsztat temat wojny. Zrobiły to jednak w inny sposób. Pokazały ten najgorszy wynalazek człowieka z punktu widzenia kobiety, matki żołnierza. Najpierw cud narodzin, który tym cudem nie jest. Rodzimy się w bólach, ale to nie jest szlachetne cierpienie. W "Czasie matek" nad narodzinami od samego początku wisi widmo śmierci. Bohaterki inscenizacji rodzą nie tyle synów, co przyszłe mięso armatnie. Powstało prze