Jedna z moich babć, po obejrzeniu "Tanga", animowanego filmu Zbigniewa Rybczyńskiego, laureata Oscara, powiedziała z pewną irytacja i oburzeniem: - Ależ mój drogi, przed wojną takie filmy robili Themersonowie. Oglądając ostatnią premiera w Teatrze Dramatycznym pomyślałem sobie, że wszystko to już gdzieś widziałem i że nie był to Themerson. Jest zawsze coś niefortunnego z awangardami przedwczesnymi, ale bodaj jeszcze gorzej funkcjonują awangardy spóźnione. To, że Themerson nie funkcjonuje normalnie w naszej kulturze, nie jest oczywiście jego winą. Więcej pretensji można mieć do "naszej" kultury, która nie potrafiła nigdy sensownie włączyć go do własnego obiegu wartości. Ani w powszechnej, nieakademickiej, historii literatury nie znalazł swojego miejsca, ani tym bardziej, w tradycji teatralnej. Choć podejmowane były pewne próby. Maciej Prus w teatrach Gdańska i Łodzi próbował wprowadzić go na sceną. Najważniejsze jego powieści wydane zosta�
Tytuł oryginalny
za wcześnie, za późno
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna