Rozmowa z Arturem Jaroniem, dyrektorem zakończonego w sobotę XXI Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego imienia Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju. Ujawnia swoje najbliższe plany.
Festiwal zakończył się, czas na podsumowanie. Czy jest pan zadowolony? - Tak, bo to, co zaplanowałem, z małymi perturbacjami, odbyło się. Cieszy tłumny udział publiczności w koncertach, a niektóre z nich przejdą do historii jako wyjątkowe. Mam tu na myśli udział światowej sławy dyrygenta Jerzego Maksymiuka, gwiazdy festiwalu, jego niepowtarzalny koncert i ciekawe spotkania. Tłumnie było na wszystkich, a koncert prowadzony przez Jerzego Maksymiuka przeszedł wszelkie oczekiwania. Dyrygent miał obawy, że przyjdzie niewiele osób, wiadomość o sprzedaży wszystkich biletów przyjął z nieukrywaną radością. Jak festiwalowa publiczność przyjęła koncert pod batutą mistrza Maksymiuka? - Po raz pierwszy zagraliśmy bardzo trudną muzykę, którą wybrałem i która została świetnie podana. Jerzy Maksymiuk to wyjątkowy dyrygent, kreuje dzieła w sposób odkrywczy i ciekawy, dzięki czemu publiczność doceniła kunszt artystyczny. Koncert przyjęto owacyjni