Gościnne występy warszawskiego Teatru Ateneum
Siedząc na teatralnej widowni podziwiamy blichtr dekoracji, urodę kostiumów, które odpowiednio oświetlone sprawiają wrażenie strojów godnych koronowanych głów. Kiedy jednak w trakcie spektaklu zajrzelibyśmy za kulisy, iluzja urody scenicznego świata zniknie jak ręką odjął. Scenografia widziana od tyłu to szara, niepomalowana dykta, podniszczone rekwizyty czekające na to, aż ktoś przeniesie je w świat ułudy i kostium królowej uszyty z resztek taniego materiału. Są też i ludzie - wcale nie tacy piękni jak by się wydawało, nie tak szlachetni jak niekiedy grane przez nich postacie. I to właśnie o nich opowiada sztuka Ronalda Harwooda "Garderobiany", którą mogliśmy oglądać na deskach Teatru im. J. Słowackiego. Spektakl w reżyserii Krzysztofa Zaleskiego został przygotowany z okazji 50-lecia pracy artystycznej Gustawa Holoubka (na zdjęciu). To słuszny wybór, gdyż tekst ten jest kwintesencją świata teatralnego, z jego wzniosłością i małością,