"Wszystkie zwierzęta są sobie równe. Ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych."
G. ORWELL "FOLWARK ZWIERZĘCY"
GDY PRAWIE WSZYSTKO POWIEDZIAŁ o nieludzkim Systemie Sołżenicyn, gdy zna się prawdę o losie Sacharowa i jemu podobnych, gdy' rozpada się system na naszych oczach, gdy gra się Bułhakowa i Erdmana i gdy w takim czasie wkracza Orwell z "Folwarkiem zwierzęcym" na scenę teatralną - jest tak, jakby dzieło spóźniło się, proroctwo przestało zdumiewać i nabrało znamion realnego faktu, a pasja filozofiicznych uogólnień i aksjomatów zamieniła się w cokolwiek naiwny osąd minionej rzeczywistości i zalatywała zapachem schematyzmu. Jest to oczywiście niesprawiedliwe wobec Orwella i ego przenikliwości, ale aby było sprawiedliwe, należało go grać przed ćwierćwiekiem co najmniej, a przede wszystkim w tych latach, które poprzedzały śmierć Stalina, kiedy szamotał się ze swoim światopoglądem Sartre, Camus kiedy Simone de Beauvoir pisała plotkarskich "Mandarynów", kiedy odbywał się szczeciński zjazd literatów, kiedy ku hańbie domowej najtęższe pióra g