"Rewizor" Mikołaja Gogola w reżyserii Andrzeja Domalika w warszawskim Teatrze Dramatycznym - wielkie kreacje aktorskie i zawiedzione nadzieje Chociaż intryga w "Rewizorze" oparta jest na nieporozumieniach, a farsowe postaci noszą śmieszne, znaczące nazwiska, to Gogol obnaża w swym dramacie wieczne próżniactwo świata - takie, jakie było, jest i będzie. Istota ludzkich pasji, niezdrowych ambicji i grzeszków wciąż, nawet 150 lat po śmierci Gogola, pozostaje przecież taka sama. Ale wcale nie łatwo jest wydobyć ukrytą pod schematami istotę dzieła - ten pozbawiony moralizatorstwa głos dotkniętego sumienia. Domyślamy się, że w intencji reżysera komedia uderzyć miała w system skorumpowanej władzy, której grzechy znamy z pierwszych stron gazet. Łapownictwo i poniżanie niższych rangą w spektaklu Domalika nie przejmuje. Trudno dopatrzyć się także tutaj ostrej krytyki społecznej. Jeżeli więc te aspekty "Rewizora" były powodem, dla którego
Tytuł oryginalny
Za dużo śmiechu
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie nr 217