EN

9.11.2007 Wersja do druku

Za duża altana

Morał baśni z pewnością zostanie odczytany przez starsze dzieci. Pięciolatki, które - zdaniem teatru - już mogą oglądać tę bajkę, raczej niewiele z tego zrozumieją - o "Baśni o Grającym Imbryku" w reż. Ireny Dragan w Teatrze Lalki i Aktora "Kubuś" w Kielcach pisze Agnieszka Kozłowska-Piasta z Nowej Siły Krytycznej.

Dawno, dawno temu był sobie czarodziejski imbryk. A właściwie nie imbryk, tylko Kowal. A właściwie nie Kowal, tylko Koń i zakochana w nim do szaleństwa Końska Mucha. No to o czym właściwie jest ta bajka? Takie pytanie rodzi się po obejrzeniu "Baśni o Grającym Imbryku" w Teatrze Lalki i Aktora "Kubuś" w Kielcach. W baśni w reżyserii Ireny Dragan, nie o imbryk chodzi. Miłosne przepychanki Konia i Muchy przyćmiewają historię czajniczka. To dowód wielkiego kunsztu aktorskiego Jolanty Kusztal i Michała Olszewskiego. Banalna historia kochającej Konia Muchy przez cały spektakl nie posuwa się do przodu: ona jest w nim zakochana, a on nie. Grać ciągle to samo i nie znudzić publiczności, to wielka sztuka. Brawa dla dwójki aktorów, którzy poradzili sobie z tym doskonale. Prapremiera nagrodzonej na poznańskim XVII Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży baśni Marty Guśniowskiej zachwyca scenografią autorstwa wybitnej scenografki Joanny Braun. J

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agnieszka Kozłowska-Piasta

Data:

09.11.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe