"Ewelina płacze" Anny Karasińskiej w reżyserii autorki, z TR Warszawa na Festiwalu Kontrapunkt w Szczecinie. Pisze Anna Bajek na festiwalowym blogu.
Widownia w "projekcie eksperymentalnym" Anny Karasińskiej zostaje wyciemniona w zasadzie już po przedstawieniu, bo dopiero na oklaskach - zwykle właśnie w tym momencie zapalają się robocze światła. Tutaj - na odwrót - niezmiennie jasno było do tej pory. To nie jedyna zamiana. Całość opiera się na koncepcie: Adam Woronowicz jest amatorką Kasią zastępującą Adama Woronowicza. Analogicznie postępują pozostali aktorzy. Poza Eweliną. W eksploatowaniu i spiętrzaniu absurdalnej sytuacji na swój użytek właśnie Woronowicz ma najdokładniej opracowaną taktykę. Stoi lekko przygarbiony, prawie cały czas potakująco kiwa głową, dodając kwestiom partnerów komicznego smaczku. Lewa ręka ugięta, a dłoń prawej śmiesznie ściska, wywołując nerwowe spięcia. Pasożytuje z łotrzykowskim zadowoleniem na wyimaginowanej Kasi, wykorzystując swoją nie-obecność do autoironicznych uwag i przytyków odnośnie do pozostałych. Utrzymuje charakterystyczny wyraz twa