EN

12.03.2010 Wersja do druku

Za cudzymi pośladkami

W kulturze zbyt często znaczenie mają układy polityczne, a nie względy merytoryczne. To one, a nie koterie artystyczne - jak twierdzi Mariusz Cieślik - wpływają na to, kto zostaje dyrektorem teatru czy muzeum - pisze publicysta - pisze Piotr Kosiewski w Rzeczpospolitej.

Wiele osób, także w "Rzeczpospolitej", zachodzi w głowę, komu to Joanna Szczepkowska pokazała pośladki. Mariusz Cieślik twierdzi, że koteriom, które okupują polską kulturę. Jacek Cieślak odpowiada: tak, pokazała je koteriom, tyle że politycznym. Tymczasem aktorka w rozmowie z Piotrem Pacewiczem w "Gazecie Wyborczej" zdaje się, że dość obszernie wyjaśniła, przeciwko czemu wystąpiła. Nie podoba się jej teatr Krystiana Lupy i innych nowatorów. Ma do tego prawo. Inna sprawa to jakość tego protestu i czy podziela się jej opinię o stanie polskiej sceny. Nie ma zatem o czym rozmawiać? Owszem, jest. Polityczne układy Przy okazji pupy aktorki pojawiły się pytania o politykę kulturalną państwa, a właściwie o jej niedowład. Wreszcie. Warto jednak to robić na poważnie. Ma rację Jacek Cieślak, pisząc, że problemem jest niewprowadzenie zasad rządzących "instytucjami w innych krajach europejskich - m.in. wieloletnich kontraktów, które nakłada

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Za cudzymi pośladkami

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 62/15.03

Autor:

Piotr Kosiewski

Data:

12.03.2010

Wątki tematyczne