Maja Kleczewska, autorka kaliskiej inscenizacji "Woyzecka" Büchnera, została laureatką VII Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach. Aż czterech jurorów (spośród 5-osobowego składu) oddało na nią swoje głosy. Marcin Jarnuszkiewicz docenił kaliski spektakl za pytania o istotę zła, Stanisław Radwan za perfekcyjne reżyserskie rzemiosło. Piotr Cieplak za "silny sceniczny skowyt", a Izabela Cywińska za "perfekcyjne balansowanie na granicy kiczu" - pisze BS [Bożena Szal] w Ziemi Kaliskiej.

W Teatrze Bogusławskiego już samo zaproszenie do Katowic przyjęto jako duże wyróżnienie, Festiwal słynie bowiem z tego, że skupia najlepszych, a dobór spektakli ma odzwierciedlać najaktualniejsze problemy i najważniejsze trendy teatralne. Dyrektor i zarazem selekcjoner. Jacek Sieradzki w tym roku pomieścił na festiwalowym afiszu spektakle zarówno najbardziej radykalnych reżyserów jak i najwierniejszych teatralnej tradycji. Maja Kleczewska (ur. 1973), absolwentka krakowskiej PWST, należy do grona najbardziej kontrowersyjnych młodych twórców. W "Interpretacjach" startowała już rok temu, prezentując "Lot nad kukułczym gniazdem", za co zdobyła nagrodę publiczności. W tym roku miała pokazać w Katowicach swą opolską inscenizację "Makbeta", której jednak - z przyczyn technicznych - nie udało się tu przenieść. Zdaje się, że zamiana wyjątkowo brutalnego i wulgarnego opolskiego widowiska na "Woyzecka" wyszła jednak jej na dobre. Aż czterech jurorów (