1. Komu przypisać pomysł zaangażowania Mariusza Trelińskiego do opery? Nie wiem. Może był to Waldemar Dąbrowski, ówczesny dyrektor Teatru Wielkiego w Warszawie, może jego zastępca Jacek Kaspszyk, a może Stanisław Leszczyński - muzykolog i główny autor repertuaru tej instytucji. Pozostaje natomiast pewne, że trudno o szczęśliwszą decyzję. Polskie teatry operowe stanowiły do niedawna skansen, co gorsza, skansen już prawie przez nikogo, spoza branży muzycznej, nie odwiedzany. Za sprawą Trelińskiego opera stała się w Warszawie miejscem modnym. Treliński, twórca takich filmów, jak: "Pożegnanie jesieni" (1990), "Łagodna" (1995) czy "Egoiści" (2000) oraz kilku wybitnych spektakli teatru telewizji, zdradzał w nich sympatię dla konwencji śpiewanego teatru. Zapadła mi w pamięć scena z "Pożegnania jesieni", która jest odpowiednikiem centralnego obrazu z rozdziału "Homo coco" powieści Witkacego. Została ona wyreżyserowana nieomal na kształt duetu mi
Źródło:
Materiał nadesłany
"Zeszyty Literackie" nr 3