"Ogród Elzy" w reż. Anny Peschke na 3. Międzynarodowym Festiwalu Teatru Formy "Materia Prima" w Krakowie. Pisze Katarzyna Oczkowska w Teatraliach.
Hitler, podobnie jak jego idole Nietzche i Wagner, widział przywództwo jako seksualną dominację. Gwałt na "kobiecych" masach. W imaginarium wyuzdanej nazistowskiej estetyki, w której funkcjonuje słynna Elza, dochodzi do zmiany tego punktu widzenia. Bohaterka Anny Peschke jest jednak inna niż Wilczyca SS, która stanowi jej filmowy pierwowzór. Inspiracja filmem z 1975 roku, charakteryzującym się niebywałym wachlarzem wrażliwości kampowej, jest tylko bazą do podjęcia krytycznej oceny procesu przenikania (albo permanentnego przeniknięcia) faszystowskich wątków do kultury popularnej. "Ogród Elzy" to świat ruchów, gestów, póz, min, które bohaterka uprawia i pielęgnuje. Niczym wierny ogrodnik, który na marginesie doskonalenia własnego poletka uprawia także eksperymentalną hodowlę genetyczną. Długimi szczypcami dzierżonymi w dłoniach obleczonych lateksowymi rękawiczkami Elza oddziera obmierzłe szmaty ze starego fotela, po to, by na powstałym szkielecie u