Znana reżyser, tekst, który sama wybrała jako najbardziej dla niej interesujący. A jednak Annę {#os#4013}Augustynowicz{/#}, która w Teatrze Kameralnym w Sopocie przygotowała premierę "Po deszczu" Belbela, spotkało niepowodzenie. Annę Augustynowicz? A może jednak autora sztuki, Sergio Belbela. W jego tekście od początku widać pęknięcia, których nie przykryła sopocka inscenizacja. Ring na dachu Widzów, wchodzących do niewielkiej sali Teatru Kameralnego od progu uderza widok sceny zabudowanej po sam skraj masywną i prostą scenografią Marka {#os#702}Brauna{/#}. Przechylona w stronę widowni, niemal najeżdża na pierwsze rzędy. Trudno o bardziej skrótowe i trafne oddanie tego, co jest istotą dramatu Belbela: funkcjonowanie bezdusznej, miażdżącej ludzkie osobowości instytucji. Przechylony taras urządzono na dachu jakiejś firmy, o której dowiadujemy się coraz to nowych szczegółów jedynie dzięki osobom, które zakradają się tutaj, by zaci�
Tytuł oryginalny
Z życia biurowca
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki Nr 195