EN

10.06.1984 Wersja do druku

Z życia Andersena

Scenę zamykają nienaturalnie pochylone, nienaturalnie długie, smukłe ściany. Ograniczają przestrzeń do wąskiego, wysokiego pomieszczenia. Jak studnia. Zaledwie kilka najniezbędniejszych mebli-rekwizytów: fortepian, sekretarzyk, kredens. Na jednej ze ścian imponujących rozmiarów kobiecy portret. Zimne barwy i skąpe oświetlenie. Ponuro, niesamowicie, nieswojo. To wrażenie nie opuszcza nas do końca spektaklu. Bo też rzecz jest wyjątkowo przygnębiająca. Wybitny autor szwedzki Per Olov {#au#406}Enquist{/#} napisał o Hansie Christianie {#au#449}Andersenie{/#}. O Andersenie i o największej aktorce duńskiej jego czasu Johanne Luise Heiberg. Napisał pozornie bardzo nieefektownie, bo wszystko, co się tu dzieje, dzieje się w warstwie słownej. Sztuka zachowuje trzy klasyczne jedności, jest dialogiem pozornie statycznym, pozornie mało teatralnym. A jednak jest ów dialog przejmujący, śledzimy go z zapartym tchem. Tym bardziej, że przedstawienie w Teatrze Powszechny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z życia Andersena

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica - Warszawa nr 24

Autor:

Magdalena Pawlicka

Data:

10.06.1984

Realizacje repertuarowe