EN

4.05.1972 Wersja do druku

Z termostatem

Już na pierwszą wieść, że Józef {#os#5112}Szajna{/#} na inaugurację swego warszawskiego teatru wybrał utwory S.I. Witkiewicza - nabrałem podejrzeń. Nie bardzo potra­fiłem sobie wyobrazić Witkacego granego w rurach od piecyków na głowach aktorów i w bandażach. Z tych przeczuć tylko bandaże się nie sprawdziły. W przedstawieniu "Witkacy" w Teatrze Studio Józef Szajna wystawił katalog swych pomysłów plastycznych, w więk­szości pozbieranych z dotychczasowych prac teatralnych i wystaw artysty. Do tego pokazu Witkacy posłużył jedynie jako pre­tekst. Z rur od piecyków dobiegają co prawda jakieś słowa, ale podejrzewam, że zupełnie obojętne, jakie. Wyobraźnia Szajny w żadnym punkcie nie zetknęła się ze sceniczną wyobraźnią Witkiewicza. Mało tego. Szajna całkowicie zaprzeczył teatral­nej koncepcji Witkacego i skutecznie wy­rugował "jakość poetycką" z widowiska pt. "Witkacy". Na zabawny paradoks wyglą­dają w tym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z termostatem

Źródło:

Materiał nadesłany

Literatura Nr 12

Autor:

Maciej Karpiński

Data:

04.05.1972

Realizacje repertuarowe