Pokolenie zafascynowane wojną - tak chyba można powiedzieć o generacji poetyckiej dzisiejszych trzydziestolatków. Bryll, Grochowiak. Jerzyna... Wojnę przeżyli jako dzieci, a jednak wycisnęła ona na nich piętno. I właśnie oni, mimo różnicy lat stali się kontynuatorami tradycji poetyckiej pokolenia okupacyjnej Warszawy: Baczyńskiego. Trzebińskiego. Gajcego. Obsesja wojny i Powstania dźwięczy w gorzkich strofach dramatów Ernesta Brylla, w jego tak bardzo polskich zaduszkach. Stanisław Grochowiak dokonuje obrachunku wrześniowej klęski. "To matki zawsze muszą rodzić groby?" - zapytuje Zbigniew Jerzyna, najmłodszy z nich lecz właśnie będący pod najsilniejszym wpływem poezji pokolenia wojennego. Jerzyna napisał wstrząsający tren o dzieciach Zamojszczyzny, a potem widowisko "Z ruin powstała", poświęcone Warszawie. W wierszach jego brzmiał hymn na cześć bohaterskiego miasta, miasta niepokonanego, dźwięczała gorycz niepotrzebn
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 9