TEATR LETNI:"Małżeństwo z musu", komedja w I akcie Moljera.- "Grzegorz Dyndała czyli Mąż pognębiobny", komedja w 3 aktach Moljera.
Prześliczny wieczór! I rzecz najdziwniejsza, że ten wieczór spędziliśmy w teatrze Letnim z artystami spalonych i wciąż jeszcze nie odbudowanych Rozmaitości. Od całego szeregu lat chodziło się tam, jak na smętną, ucztę do bankruta i kaleki. Chodziło się zrazu z nadzieją, że może "stanie się cud", a potem już z uczuciem beznadziejności. Repertuar, gra, reżyserja, dekoracje, wszystko były bankructwem i co najwyżej resztką dawnej świetności-coś niby stary, ostatni gobelin, wśród okropnej tandety jarmarcznych dywaników i oleodruków. Tak trwało lata całe. Coraz niżej i niżej. Ale wczoraj naprawdę "stał się cud". Jakby zmartwychwstało piękno umarłe na umarłej scenie. Z jesienią w duszy powlokłem się na ten moljerowski wieczór, a wracałem z wiosną. I rzecz charakterystyczna. W całym teatrze była radość szczera, niewymuszona, daleka od wszelkiej pozy literackiej. Radość na Moljerze! Ileż ja widziałem tych moljerowskich wieczorów, na kt