Fantazy czyli Idalia Rzadko się zdarza, aby w warszawskim teatrze wystawiano sztukę, zwłaszcza polską sztukę, nie napisaną w epoce telewizji i bomby atomowej. W potokach nowoczesności zaginął repertuar romantyczny, który jeszcze dwadzieścia lat temu tworzył oblicze polskiego teatru. Więc gdy na deskach jednej z trzech najlepszych scen w stolicy, w Teatrze Ateneum, pokazuje się dramat Słowackiego, i to dramat niełatwy, bo jest nim "Fantazy", obojętnie obok takiego zjawiska przejść nie można. Wystawiony w połowie listopada "Fantazy" w reżyserii Gustawa {#os#27}Holoubka{/#} jest wart pochwał, jak chroniona roślina, której mimo wszystko udało się przeżyć i jako tako rozwinąć. Nie ma co szukać w tym przedstawieniu pomysłów reżyserskich, ani tak zwanego nowego ujęcia klasyki. Rola reżysera ograniczyła się do kosmetycznych skrótów w tekście i oddania pełnej swobody aktorom, którzy są prawdziwymi autorami "Fantazego" w Ateneum. Spoś
Tytuł oryginalny
Z teatrów warszawskich
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Poranny Nr 265