Teatr Rozmaitości odważnie wystąpił z nader trudną premierą. "Nie igra się z miłością" Alfreda de Musset, ta niezwykła komedia, którą autor jak "skrzydlaty złoczyńca" raz zamienia w dramat serc, bijących gorącymi pasjami, to znów w satyrę o subtelnym ostrzu - jest - ze względu na swą koronkową tkaninę - zadaniem inscenizacyjnym wyjątkowo wdzięcznym lecz i wyjątkowo trudnym. Pełno tu jakichś poetycznych motylich skrzydeł malowanych złotawym pyłkiem - i much, które nie tylko tną, ale również mienią się w słońcu. Lecz nade wszystko szumi tu wezbrany strumień liryzmu, płynący przez romantyczną dolinę, gdzie spotykają się Oktaw i Kamilla. Musset, którego życie i twórczość - jak słusznie mówi Boy - stały pod znakiem kaprysu - bardzo bezceremonialnie poczynał sobie ze wszelkimi uświęconymi regułami, czego jaskrawy wyraz dawał także w swej twórczości literackiej. Komedie jego to zjawisko bez precedensu, a w stosunku do współcześ
Tytuł oryginalny
Z teatrów. MUSSET W TEATRZE ROZMAITOŚCI
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Warszawski