EN

13.02.2010 Wersja do druku

Z sekatorem na Słowackiego

"Zawisza Czarny" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.

Ten spektakl podzieli widzów. I bardzo dobrze. Jakiego Zawiszy Czarnego nam dzisiaj trzeba? Człowieka ze spiżu, w czarnej zbroi, który poległ za miliony? Zawiszy, który rozgrzewał umysły pokoleniu Kolumbów, co niewinnie umierało? Zawiszy, którego słowo stało się symbolem niepodważalnej prawdy i odwagi? Adam Orzechowski zakpił z szablonów mitologii narodowej chodzącej w parze z martyrologią. Tekst Słowackiego pozwolił wydobyć paradoksalne i populistyczne skłonności narodowe do stawiania pomników. Poszukiwacze pietyzmu i politycznej vel narodowej poprawności mogą poczuć się urażeni. "Zawisza Czarny" Juliusza Słowackiego to niedokończony dramat tego wieszcza, publikowany w różnych wersjach i różnie odczytywany. Akcja utworu rozpoczyna się tuż po bitwie pod Grunwaldem, a kończy śmiercią rycerza z Garbowa. Dużo miejsca poświęcił Słowacki na zilustrowanie uczuć pomiędzy Laurą, córką Starosty Jana Sanockiego i Zawiszy Czarnego. Ile w sam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z sekatorem na Słowackiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Świętojańska online

Autor:

Katarzyna Wysocka

Data:

13.02.2010

Realizacje repertuarowe