Niesłyszący w teatrze? Jak się okazuje, w Siedlcach to możliwe już od ponad roku. Dowodzą tego Koło Terenowe Polskiego Związku Głuchych oraz tłumacz migowy Michał Łukasiewicz - pisze Bartosz Szumowski w Tygodniku Siedleckim.
Gdy kurtyna opadła, czuł się jak po przerzuceniu tony węgla. Miał zostać matematykiem finansowym. Podjął nawet studia na tym kierunku, ale w 2007 r. po raz pierwszy spotkał niesłyszących studentów. - Stali i machali rękami. Kiedy zapytałem tłumaczkę języka migowego, co oni robią, odpowiedziała: "Rozmawiają" - wspomina dziś. Tak zaczęła się w nim rodzić niemal dziecięca fascynacja. Pogłębiła się, kiedy poznał innych głuchych rówieśników, a z częścią z nich zamieszkał w akademiku. TRAKTOR, FILOZOFIA I SĄDY Wtedy pomyślał o kursach języka migowego w Polskim Związku Głuchych. - Najpierw to była ciekawostka: migają do mnie, a ja, choć na początku nieskładnie, umiem im odpowiedzieć. Później pomyślałem, że może mi się to kiedyś przyda - opowiada. W 6 miesięcy skończył 2 kursy, a w 2008 r. zdobył certyfikat tłumacza. - Fascynacja przerodziła się w pasję. Oprócz tego, że cały czas się rozwijam, pomagam ludziom -mówi