"Dziady - Improwizacje". Tak zatytułował Jerzy {#os#1241}Grzegorzewski{/#} swoje przedstawienie. I podtytuł; "Sceny z poematu dramatycznego Adama Mickiewicza". Zabieg prosty i uczciwy. Stosuje go zresztą Grzegorzewski nie po raz pierwszy. Ukrywa się za tą bezpieczną formułką, otwarcie uprzedza, ze dokonał na tekście operacji, drastycznej i zuchwałej. Ale dlaczego właśnie "improwizacje"? A nie "wariacje" pod którym to tytułem kryła się "Czajka" Czechowa? Lub "impresje" na przykład? Improwizacja oznacza przecież tworzenie czegoś nagle, bez przygotowania, spontanicznie. Przynajmniej w potocznym słowa rozumieniu. Jednak znaczyć może także "nieprzewidziany", a więc zaskakujący. Grzegorzewski jest artystą świadomym. W jego teatrze nie ma miejsca na przypadkowe, nieusprawiedliwione, a kokieteryjne jedynie efekty. Nawet na sformułowania. Zwłaszcza kiedy dotyczą naszego narodowego arcydramatu. Tak więc obydwa znaczenia słowa "improwizacje" t
Tytuł oryginalny
Z pieśni myśl wysłuchać
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 17