"Sam" w reż. Jakuba Krofty we Wrocławskim Teatrze Lalek. Pisze Agata Hołubowska w portalu Qulturka.pl
"Antygona"? "Zemsta"? "Pan Tadeusz"? Który z tych utworów ma przyciągnąć młodzież gimnazjalną do teatru? Który spektakl ma pokazać jego magię? Wreszcie który jest bliski, pokazuje problemy współczesnych nastolatków? Nie oszukujmy się... Każdy z nich, szczególnie, że są lekturami i to powstałymi dawno temu, jest tak odległy, jak to tylko możliwe i w żaden sposób nieprzekonujący. Może dlatego młodzież chętniej wybiera się do kina, w którym na ekranie ujrzy współczesny świat, niż do teatru, gdzie poza tzw. uniwersalnością, która jednak nie musi dotyczyć wszystkich, nie zyska dla siebie nic. Świat gimnazjalistów dla ich rodziców najczęściej jest terra incognita. Dorośli nie nadążają, nie rozumieją, nawet się nie starają... A przecież w głębi duszy, każdy z tych dzieciaków niewiele się różni od swoich rodziców te dwadzieścia kilka czy trzydzieści lat temu. Każdy chce wzrastać w szczęśliwej rodzinie, każdy chce mieć dobry