"Gloria" Teatru Woskresinnia (Ukraina) na I Festiwalu Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi w Lublinie. Pisze Michał Miłosz Zieliński w Gazecie Festiwalowej 5Ściana.
Nie czuję się dobrze pisząc o teatrze ulicznym, w Lublinie w zasadzie zupełnie zapomnianym. Na festiwalach teatralnych pełni marginalne znaczenie (duży plus dla Sąsiadów za odwrócenie trendów), natomiast sporadycznie powstające w Lublinie spektakle plenerowe nie wykraczają w zasadzie poza proste fire-show. Taki brak obycia ze specyficzną estetyką teatru ulicznego w oczywisty sposób utrudnia jego ocenę - trudno przeskoczyć próg prostego zachwytu pod tytułem "mają szczudła, zieją ogniem, machają fajerwerkami i jest głośna muzyka - ale to wszystko piękne". Pozostaje zatem pytanie - czy w "Glorii" było coś poza wywijaniem snopami iskier? Spektakl lwowskiego Teatru Woskresinnia to dziwny miks różnych kultur i obyczajów. Żydowska muzyka miesza się z dźwiękami góralskich skrzypiec i trybalnymi rytmami wygrywanymi na perkusji. Jakby tego było mało, google twierdzi, że w dynamiczniejszych partiach tanecznych usłyszeć można wielką gwiazdy rosyjskiej