>>> Inaczej, niestety, ma się sprawa z "Przepióreczką" Żeromskiego w Teatrze Dramatycznym. Entuzjazmu, jaki ogarnął widownię na prapremierze tej sztuki (jeszcze za życia autora "Ponad śnieg"), wykrzesać się obecnie nie da. A to co najmniej z dwóch powodów. Raz dlatego, że "Uciekła mi przepióreczka" zwietrzała, niestety, na przestrzał, a jeszcze nie została "szacownym zabytkiem i klejnotem", po wtóre dlatego, że wymaga mistrzowskiego zespołu, mogącego zacierać (czy może nawet-zatrzeć) naiwności społeczne i psychologiczne, od których i w "Przepióreczce" Żeromski uwolnić się nie zdołał. Stąd i w Teatrze Dramatycznym sztuka wyszła szaro i zgrzebnie, chociaż reżyser Jan Kulczyński zrobił wiele, by treść sztuki podać prosto i realistycznie, a aktorzy także robili co mogli.<<<
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 7