Teatr jak teatr, sezon jak sezon, przedstawienia jak popadło - lepsze czy gorsze, może tak a może było inaczej, powiedzmy lepiej konkretnie, co i jak się działo w teatrach warszawskich w połowie tegorocznego lata, które tak prześladowało turystów, ale sprzyjało teatrom i kinom. Czy teatr dotrzymał kroku wielkości chwil lipcowych? Nawet patentowany optymista zawaha się dać potwierdzającą odpowiedź. Premier było sporo, i wśród nich wartościowe. Repertuar uwzględniał różnorodne upodobania. W ciągu kilku tygodni pojawiły się także nowości polskich autorów, co szczególnie cieszy. Zabrakło jednakże teatralnego wydarzenia, zabrakło wielkiej premiery. Popatrzmy zatem na schyłek sezonu bez nadmiernych pretensji, okiem kronikarza. W prezentacji sztuk polskich autorów przodował, jak zwykle. Teatr Polski. Bo to i Grochowiak z nową sztuką ("Okapi"), i Myśliwski z debiutem dramatycznym - tak jak trochę dawniej byli tu i Bryll, i Kawalec, i Maka
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 34