Akcja wystawianego właśnie w Szczecinie "Egzaminu" to czy się w murach szkolnych, ale dla widza jest sprawą jasną, że autorowi sztuki najmniej chodziło o problem promocji w klasie maturalnej. Posiedzenie Rady Pedagogicznej jest pretekstem do zderzenia różnych postaw, motywacji i moralności. Uważam jednak, że nie bez kozery ten spór o wartości wpisany został w środowisko szkolne. Jest ono najbliższe, a więc najlepiej znane młodzieży. A ona chyba jest w zamierzeniu autora głównym adresatem sztuki. Dlatego zaciekawiło mnie, jaki jest odbiór konfliktów "Egzaminu" w środowisku uczniowskim. Wprosiłam się na lekcję wychowawczą do jednej z trzecich klas szczecińskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Asnyka, by porozmawiać o sztuce z tymi, którzy za rok będą również przedmiotem podobnych obrad. Dyskusja była spontaniczna, choć nie powszechna. Mówiły tylko dziewczęta, które wyraźnie bardzo przeżyły to przedstawienie. I choć na pytanie, czy ktoś z
Tytuł oryginalny
Z małych kompromisów rodzą się większe
Źródło:
Materiał nadesłany
Jantar nr 46