PRZEKAZANIE w parogodzinnym widowisku teatralnym pełnego wyobrażenia o twórczości konkretnego poety należy do zadań trudnych i z kolei bardzo łatwych do skrytykowania. A to coś pominął, a to znów coś szczególnie uwydatnił "autor przedstawienia", jak się mianował inscenizator Adam Hanuszkiewicz, wystawiając w Teatrze Narodowym interpretacje Leśmiana. A to znów z kolei widz każdy po swojemu, inaczej widziałby to i owo, a nawet wszystko! O przyleganiu takich interpretacji do życzeń każdego w ogóle nie ma mowy. Pozostaje więc tylko bardziej lub mniej przekonywające zwrócenie uwagi na dziedzictwo danego autora, jakiś znak wiedzy, w tym wypadku o Leśmianie. Leśmian zaiste "prosi się" o pamięć i opracowania Szedł w sztuce poetyckiej drogą odrębną od dwu zasadniczych ścieżek poezji polskiej swojego czasu. Wiemy, że zarysowały się wówczas dwa sprzeczne a mocne nurty. Pierwszy to poezji odświeżonej w treści, lecz nie zrywającej związku z tradycj�
Tytuł oryginalny
Z Leśmianem
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 227