Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku, opowiada o tym, jak wygląda teatr w czasie pandemii, o trudnej pracy zdalnej i tęsknocie za kontaktem z drugim człowiekiem. Rozmowa Małgorzaty Klimczak w Głosie Szczecińskim.
Teatr bez widzów. Jaki to jest teatr? - Jest mi bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony chciałbym odpowiedzieć szczerze, a z drugiej - jestem trochę rozdarty. Nie ma teatru bez widzów. Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że naszą artystyczną twórczość jesteśmy w stanie przenieść do Internetu, to jest utopia. To oznacza, że umrzemy. My przygotowujemy się do tego, że ta sytuacja jednak kiedyś się skończy. Liczymy, że odmrażanie nastąpi jakimiś etapami jak najszybciej. Jesteśmy pełni wielorakich pomysłów, chcemy je realizować, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że to niewyobrażalne, by widzowie weszli w maskach na widownię, a artyści grali w maskach na scenie. To jest jakaś groteska, bliższa Gombrowiczowi, Kantorowi czy Mrożkowi, niż sceniczna działalność. Wyobrażam sobie, że moment, w którym będziemy mogli wszystkich zaprosić, to jest moment, w którym będziemy mieli poczucie absolutnego bezpieczeństwa. Dlatego bardzo mocno kib