"Tragedia Coriolanusa" Williama Shakespeare'a w reż. Marty Streker w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Iwona Torbicka w portalu kulturaupodstaw.pl
Nie wiem, czy Marta Streker, która zadebiutowała jako reżyserka "Tragedią Coriolanusa" na kaliskiej scenie, sama wybrała sobie tytuł ten tytuł, czy może uległa czyjejś sugestii. Tak, czy siak sztuka ją przerosła - koncepcyjnie i dramaturgicznie. I gdyby nie kreatywność Lecha Wierzbowskiego, tytułowego Coriolanusa, publiczność nie dotrwałaby do końca spektaklu. "Tragedia Coriolanusa", to bodaj najrzadziej wystawiana sztuka Szekspira. Powodów jest kilka, jednym z nich - trudny, wielowątkowy tekst, którego zrozumienie wymaga od odbiorcy nie lada skupienia. Sążniste monologi, pełne są aluzji, przeskoków myślowych i odwołania do kultury i dziejów starożytnego Rzymu. Główny bohater, Gnejusz Marcjusz był legendarnym rzymskim wodzem. W 493 roku p.n.e. Rzymianie pod jego wodzą zdobyli miasto Corioli (należące do Wolsków, plemienia italijskiego, które zamieszkiwało południową część Lacjum), stąd wziął się jego przydomek - Coriolanus. Zasł