Dostojni krytycy teatralni i wszelacy inni mędrcy, co na sztuce teatru znają się wybornie, twierdzą, że grać Fredrę to umiejętność nie lada. Wielki egzamin dla reżysera i aktorów. A że "Zemsta" Aleksandra hrabiego Fredry uchodzi za jedną z najlepsaych jego komedii, więc raz, po raz wkracza na którąś z polskich scen. "Zemstę" interpretowano w sposób wieloraki. Raz chciano w niej widzieć "wzór poczciwości, szczęścia i cnoty", innym razem pokazywano ją jako wykład Fredry o tym co to jest "prawdziwa staropolszczyzna". Często też widziano w niej "królewskie blaski przeszłości". Przeciw takim klasyfikacjom występował Tadeusz Boy-Żeleński pisząc w "Obrachunkach fredrowskich": "Co tu jest królewskiego; - Królewska jest tu tylko poezja Fredry, reszta to świństwa drobnych ludzi". I rzeczywiście, ludek w tej komedii barwny, a pełen przywar i ułomności. Dwaj główni przeciwnicy - skorzy do gniewu pieniacze i awanturnicy. Jeden ścic
Tytuł oryginalny
Z kogo się śmiejecie...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 88