EN

11.04.1984 Wersja do druku

Z kogo się śmiejecie...

Dostojni krytycy teatralni i wszelacy inni mędrcy, co na sztu­ce teatru znają się wybornie, twierdzą, że grać Fredrę to umiejętność nie lada. Wielki egza­min dla reżysera i aktorów. A że "Zemsta" Aleksandra hrabiego Fredry uchodzi za jedną z najlepsaych jego komedii, więc raz, po raz wkracza na którąś z pol­skich scen. "Zemstę" interpretowano w sposób wieloraki. Raz chciano w niej widzieć "wzór poczciwości, szczęścia i cnoty", innym razem pokazywano ją jako wykład Fre­dry o tym co to jest "prawdziwa staropolszczyzna". Często też wi­dziano w niej "królewskie bla­ski przeszłości". Przeciw takim klasyfikacjom występował Ta­deusz Boy-Żeleński pisząc w "Obrachunkach fredrowskich": "Co tu jest królewskiego; - Królew­ska jest tu tylko poezja Fredry, reszta to świństwa drobnych lu­dzi". I rzeczywiście, ludek w tej komedii barwny, a pełen przywar i ułomności. Dwaj główni przeciwnicy - skorzy do gniewu pieniacze i awanturnicy. Jeden ścic

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z kogo się śmiejecie...

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Ludowy nr 88

Autor:

Grażyna Korzeniowska

Data:

11.04.1984

Realizacje repertuarowe