EN

8.12.2008 Wersja do druku

Z Jaworzna-Szczakowej do Katowic

W dobie kryzysu gospodarczego Barbara R. przeniosła swoją działalność z Jaworzna do Katowic. Jej lombard działa w wybrane wieczory na Scenie Kameralnej - o spektaklu "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Śląskim w Katowicach pisze Anna Wróblowska z Nowej Siły Krytycznej.

Teatr Śląski wreszcie ruszył - na Scenie Kameralnej odbyła się pierwsza premiera tego sezonu - "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej" według powieści Michała Witkowskiego. Chyba najgłośniejszą powieść zeszłego roku na sceniczne deski zaadaptował młody reżyser Jarosław Tumidajski. Adaptowanie prozy to dla reżysera trudny kawałek chleba. Najpierw musi uporać się z materią epicką, próbując przełożyć ją na język dramatyczny, a potem sceniczny. W tym przekładaniu notorycznie będą przeszkadzać mu dziennikarze i krytycy, pytając nieustannie o to samo - czy jego adaptacja będzie wierna pierwowzorowi. I tu pojawia się odwieczny problem z wiernością - jak ją rozumieć? Czy jako poddańcze podążanie za autorem, przygotowywanie inscenizacji zgodnej z literą tekstu, szacunek i nabożność w stosunku do powieści? Jeśli tak, to powstaje pytanie o sens takiej adaptacji. Przedstawienie teatralne może wówczas służyć jedynie streszczeniu powi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Anna Wróblowska

Data:

08.12.2008

Wątki tematyczne