W marcowym n-rze miesiecznika "Odra" (3-1980) ukazał się esej pana Józefa {#os#12858}Kelery{/#} pt. "Porachunki", którym postanowił on bohatersko bronić Tadeusza Różewicza przed... "kolejną, może dziesiątą, może piętnastą rundą porachunków z pisarzem, który nie dał się wciągnąć na żadną listę płacy, nie stowarzyszył się z żadną chorągwią, nie należał do żadnej koterii i najuparciej - od pierwszego tomiku wierszy aż po ostatnie dramaty płynął pod prąd". Zdaniem Kelery, przeciwko Różewiczowi jednoczą się od czasu do czasu "... sprzeczne siły... stowarzyszone najdziwaczniej...". Najnowszej fazy tej "solidarnej operacji" przeciwko Różewiczowi dopatruje się pan Kelera od daty prapremiery sztuki "Do piachu...", wystawionej w Teatrze na Woli w Warszawie, w kwietniu ub. r., kiedy to na łamach "Stolicy" (6 maja 1979) pojawił się... "spieniony potok inwektyw i kalumni pt. "Achtung! Banditen!..." Żeby jakoś uzasadnić zarzut "solidarne
Tytuł oryginalny
Z historii ogień należy brać
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 36