NA temat "Amfitriona 38", pierwszej (nie licząc przeróbki scenicznej "Siegfrieda") sztuki dramatycznej Giraudoux, napisanej i wystawionej w Paryżu w 1929 roku przez L. Jouveta, pisał Jan Lorentowicz: "Paryska publiczność powojenna jest irytująca w teatrze: udaje zabawą, reaguje na najbłahsze dwuznaczniki, śmieje się, nie wiadomo dlaczego, zachwyca się byle czym. Jeżeli do tego dodamy ogromną ilość snobizmu, nie znanego w tym stopniu przed wojną (I światową), to dopiero wówczas zrozumiemy powodzenie takiej np. przenudnej sztuki, jak "Amfitrion 38" Jana Giraudoux, gdzie stary temat mitologiczny traktuje się bez humoru i bez poezji, a jednak - z wielkim zadowoleniem widza. Cytat ten można by właściwie uznać za wyczerpującą recenzję telewizyjnego "Amfitriona", gdyby nie drobna rozbieżność w ocenie publiczności. Bo czyż nasza telewizyjna publiczność może odczuwać "wielkie zadowolenie" z powodu tego rodzaju produkcji Teatru Powszechnego TV? Zasługi Girau
Tytuł oryginalny
Z gustownej wystawy kostiumu...
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 11