"Eros i Psyche" Ludomira Różyckiego w reż. Natalii Kozłowskiej w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Tomasz Flasiński w serwisie Teatr dla Was.
Marek Weiss postanowił uczcić 250-lecie teatru publicznego w Polsce wystawiając w tym sezonie w Operze Bałtyckiej wyłącznie polskie dzieła; słuszne to czy nie, trudno nie pochwalić wyboru, którego dokonał na inaugurację. "Eros i Psyche" Ludomira Różyckiego, wystawiona po raz pierwszy w 1917 r. adaptacja gigantycznego dramatu Juliusza Żuławskiego o arkadyjskiej królewnie wędrującej w poszukiwaniu utraconego boskiego kochanka przez kolejne epoki z symbolizującym mrok i cielesność parobkiem Blaksem u boku, nie był w Polsce grany od ponad półwiecza. Inna sprawa, że mimo nader niekiedy udanych fragmentów libretta i partytury jako całość nie jest to arcydzieło; niezwykle bogatej i różnorodnej, a przy tym znakomicie zorkiestrowanej muzyce brakuje jednak, w moim odczuciu, tzw. "pazura", a także jakiejś muzycznej klamry, zdolnej spoić nader odmienne sceny w jedną całość. Języki muzyczne, do których nawiązywał Różycki, po prostu nie całkiem wspó�