Co począć z tym Gombrowiczem? Zmarły przed 14 laty na emigracji pisarz opanował sceny polskie silniej niż Witkacy, mocniej niż Mrożek, sprawniej niż Różewicz. Gdzie spojrzysz, dokąd się ruszysz - z teatralnego afisza kusi cię Gombrowicz. Nie cierpiał teatru, napisał trzy sztuki - z nich co najmniej jedną dla hecy - ale się rozmnożył, ponieważ wielbiciele każdą jego powieść - nawet pisaną jako chałtura - przyrządzili na scenę, nie wyłączając "Trans-Atlantyku", rychło patrzeć jak ktoś się dobierze do "Dzienników" i też je przyrządzi dla potrzeb sceny. Moda na Gombrowicza trwa. Dla porządku: to naprawdę wybitny pisarz. Niemniej: zrównoważony sąd, taki, jak wyrażony o twórczości Gombrowicza przez Cezarego Rowińskiego w "Miesięczniku Literackim", należy raczej do wyjątków. Jak podchodzić w teatrze do sztuk i adaptacji Gombrowicza, zwłaszcza do tych trzech utworów, które sam Gombrowicz napisał w formie utworu teatralnego? Biedzili
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 4