Nie bez kozery chyba Gombrowicz napisał "Pornografię" jako powieść - nie dramat. "Sceniczność" tej powieści jest szalenie trudna, także dlatego, że autorska narracja stanowi bardzo ważny i obszerny komentarz do dających się uchwycić teatralnie scen i że bez tego komentarza, szalenie trudno o teatralną "wymowność" powieści. Dlatego "Pornografia" w reżyserii Artura Pawłowskiego, pokazana w TV (transmisja ze spektaklu warszawskiego "Ate-neum") budzi głęboki niedosyt - wywietrzał jakoś Gombrowicz, pojawiła się jakby Zapolska... Niedosyt ten pogłębia się jeszcze bardziej, gdy skonfrontuje się inscenizację A. Pawłowskiego z Gombrowiczem "od" Grabowskiego! Kto wie, może nawet można tu mówić o wyższości krakowskiej "szkoły" nad "warszawską"? W reżyserii Mikołaja Grabowskiego Gombrowicz nie traci, tekst nie przegrywa ze spektaklem, a jeśli już nawet, miejscami - to zyskujemy w innych miejscach pełną rekompensatę, nawet z nawiązką. "Pornografia"
Tytuł oryginalny
Z Gombrowiczem na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 3