EN

7.12.2004 Wersja do druku

Z głową pełną marzeń

Kilkoro studentów białostockiej Akademii Teatralnej opuszczało w czerwcu mury swojej Almae Matris. Chcieli założyć grupy teatralną, stworzyć w mieście swój własny teatr, występować gdzie się da. Nie oglądali się na innych, zaczęli działać sami i jak na razie całkiem niźle na tym wychodzą - o Kompanii Doomsday pisze Anna Danilewicz.

Kompania Doomsday, bo tak nazywa się ta grupa, chyba bardzo poważnie potraktowała słowa Wieszcza: ,,Młodości, ty nad poziomy wylatuj. Na skrzydłach marzeń chcą wzbić się wysoko i zajść daleko, założyli swoja grupę teatralną. stowarzyszenie. Teraz chcą znaleźć dla siebie siedzibę w Białymstoku, myślą o stworzeniu centrum kulturalnego w mieście, marzą o występach w kraju i za granicą. Serial to za mało Ale też nie byliby dziećmi swojej epoki, gdyby wierzyli np. w dobre wróżki, które za nich odwalą całą robotę. W obecnych czasach artysta -. aktor musi wiedzieć, co oznaczają takie pojęcia, jak marketing, promocja, działalność gospodarcza, fundacje, dotacje, itd. A na dodatek musi nauczyć się przekuwać te modne słowa w czyn! Na studiach aktorskich tego nie uczą. Kompania Doomsday musiała więc przejść przyśpieszony, samodzielny kurs przystosowania do życia w realiach drapieżnego kapitalizmu. - A po co im to? - może ktoś zapyta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z głową pełną marzeń

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Współczesna nr 236/03/05-12-2004

Autor:

Anna Danilewicz

Data:

07.12.2004