"Lekcje miłości" Iriny Waśkowskiej w reż. Rafała Sabary w Teatrze Telewizji. Pisze Łukasz Maciejewski w portalu aict.art.pl.
Mój ukochany reżyser, Andrzej Barański, powiedział mi parę dni temu: "Niech pan koniecznie obejrzy "Lekcje miłości" w Teatrze Telewizji, jak one grają!". Zobaczyłem, wszystko potwierdzam. One: czyli Ewa Dałkowska i Edyta Jungowska. Grają fenomenalnie. W sztuce "Lekcje miłości" Iriny Waśkowskiej, uczennicy Nikołaja Kolady, wspaniale przetłumaczonej przez Agnieszkę Lubomirę Piotrowską i wyreżyserowanej pewną ręką przez utalentowanego przybysza ze świata teatru - Rafała Sabarę, postaci są tylko dwie: matka i córka. A pomiędzy nimi cały kosmos przeczuć, domysłów, złości, agresji, autoagresji - i na samym końcu: wielkiej miłości, wielkiego uzależniania. Nic nowego pod słońcem. Ile było już podobnych spektakli, etiud, filmów, od "Sonaty jesiennej" Bergmana po poruszającą "Niewdzięczność" Zbigniewa Kamińskiego z rolą życia Beaty Tyszkiewicz. Relacja matki i córki, zwłaszcza jeżeli ta córka nie opuszcza domu, zostaje w nim, a z czas