Dramatów Sławomira Mrożka nie można sprowadzić do publicystyki. Szczególnie tej ukrywanej w alegorycznych figurach, dzielonych na dwie grupy, z których jedna musiała być czerwona. Dziś jest to oczywiste i wielka w tym zasługa Erwina Axera, który od lat Mrożka "odczarowuje" i uczy czytać na nowo. Także te sztuki, które jak "Ambasador", łatwo dawały się tłumaczyć na publicystykę. Nad którymi ciąży wspomnienie inscenizacji odbieranych przez publiczność ale i przez władze, jako próby oporu. Jednak aby mógł powstać nowy "Ambasador", doświadczenie reżysera musiało się spotkać z doświadczeniem aktora. Zbigniew Zapasiewicz od lat jest scenicznym rzecznikiem Pana Cogito. Jego Ambasador jest Panu Cogito zastanawiająco bliski. "Ambasador" Axera i Zapasiewicza, wolny od ornamentyki, jak matowa scenografia Ewy Starowieyskiej, jest eksperymentem przeprowadzanym na niezwykle subtelnej materii. Za pomocą instrumentarium wziętego z polity
Tytuł oryginalny
Z dziejów honoru
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 148